Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
System ma zapewnić, że za kilka lat połowę zespołu stanowić będą wychowankowie.

- Przygotowania do wejścia na giełdę są mocno zaawansowane. Będziemy organizować szkolenia dla naszych kibiców, chcących zostać akcjonariuszami klubu. Dowiedzą się od specjalistów jak założyć rachunek w biurze maklerskim, jak obracać akcjami. Zależy nam, żeby kibice stali się współwłaścicielami klubu - powiedział prezes klubu Jacek Krysiak podczas czwartkowej konferencji prasowej.

- Wejście na giełdę pozwoli też na realizację naszych zobowiązań wobec wierzycieli GKS, którzy objęli akcje spółki, a teraz będą mieli możliwość ich upłynnienia - dodał.

Od grudnia 2008 na giełdzie notowane są akcje chorzowskiego Ruchu. - Pewnie, że obserwujemy jak to wygląda. Staramy się wyciągnąć wnioski i nie popełniać błędów. Wiemy co nas czeka, kiedy staniemy się spółką giełdową. Ale deklarowaliśmy, że chcemy być klubem przejrzystym, niczego nie ukrywającym. Bo przecież upublicznione zostaną na przykład wynagrodzenia zarządu. Taka transparentność ułatwi jednak rozmowy z potencjalnymi sponsorami, czy inwestorami - stwierdził prezes.

W klubie powstał jednolity model szkolenia dla wszystkich drużyn wiekowych. W pierwszym etapie ta unifikacja systemu prowadzenia treningów, ustawienia na boisku, taktyki, obejmie pierwszy zespół i drużynę rezerw (okręgówka).

Działacze GKS, opierając zespół na wychowankach, chcą zminimalizować koszty menedżerów. Tzw. okazje transferowe mają stanowić tylko 5 proc. składu. W trakcie budowy jest departament "skautingu", odpowiedzialny za wyszukiwania młodych talentów.

- Nie należy oczekiwać efektów takich działań po kilku miesiącach. To długi proces obliczony na lata. Skautów początkowo będzie 4-5, docelowo chcemy mieć przedstawiciela w każdym województwie - wyjaśnił autor programu Marcin Gabor, asystent trenera GKS Wojciecha Stawowego.