Nie FC Barcelona, Real Madryt czy Paris Saint-Germain – to Manchester United może w przyszłym sezonie gromić w Europie. David Moyes już teraz ma doskonały skład oraz pieniądze na potrzebne wzmocnienia i wielkich zawodników. Nie kończy się wciąż saga Roberta Lewandowskiego, choć wydaje się, że BVB powiedziało już swoje ostatnio słowo...

David Moyes to obecnie jedno z najpopularniejszych nazwisk w Premier League. O ile przebrzmiały już wszystkie echa dotyczące objęcia przez Szkota posady trenera Manchesteru United. Najpierw prasę obiegła informacja o dużych kwotach, jakie ma do dyspozycji Szkot, a później o zawodnikach, którymi się interesuje.

 

Z przejściem do United są głównie łączeni młodzi gracze, którzy w przyszłości mogą decydować o sile tej drużyny, a nazwiska takie, jaki Thiago Alcantara, Ezequiel Garay czy Luke Shaw, to gracze, którzy mogą w przyszłości decydować o wielkości światowej piłki.

 

Moyes nie zapomina także o tych wielkich zawodnikach i wciąż bada grunt pod pozyskanie Cesca Fabregasa czy Claudio Marchisio. United może być w przyszłym sezonie naprawdę wielkie!

Prasa rozpisywała się o nowym kontrakcie Cristiano Ronaldo i bajecznych ofertach ze strony AS Monaco czy Manchesteru United. Okazuje się, że to wszystko nieprawda, a sam Portugalczyk nic nie wie na temat jakiejkolwiek nowej umowy – nie ma się co dziwić, bo jego obecny kontrakt będzie trwał jeszcze bardzo długo, choć dzisiaj pojawiły się na ten temat nowe plotki...

 

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Roberta Lewandowskiego, który przez wielu został zaliczony do czołówki najbardziej pożądanych zawodników świata. Borussia Dortmund dała polskiemu snajperowi wyraźnie znać, że nie ma najmniejszych szans, aby zasilił on tego lata Bayern Monachium, co spowodowało, że 24-latek kontraktuje się z władzami BVB jedynie przez prawników.

 

Takie podejście Borussii otworzyło drogę innym zainteresowanym – ponoć z agentami snajpera rozmawia już Real Madryt i Manchester United, choć sam Lewandowski złożył już ponoć podpis pod kontraktem z Bayernem...

Franciszek Smuda wrócił do kraju i od razu objął krakowską Wisłę, w której od ręki rozpoczął wielkie sprzątanie. Na dzień dobry z klubem pożegnał się Radosław Sobolewski, bo Smuda chce się skupić na odmłodzeniu kadry, a z 37-letnim pomocnikiem było mu wyjątkowo nie po drodze.

Manchester City się nie poddaje – choć Edinson Cavani stwierdził, że chce grać w Realu Madryt, to „The Citizens” są góra ofertowania. Teraz Napoli ma pełen wybór, którego już niedługo może nie mieć sam zawodnik.

AS Monaco po plotkach dotyczących super kontraktu dla Cristiano Ronaldo poinformowały o super ofercie dla Realu Madryt wynoszącej 85 milionów funtów za transfer Portugalczyka. To nie wszystko – drużyna, która wraca do Ligue 1 myśli także o bardziej przyziemnych transferach.

 

Media łączą z Monaco chociażby Yohana Cabayego, który już niedługo może się pożegnać z Newcastle United – jeśli tylko nie wybierze oferty Manchesteru United.

Okazuje się, że FC Barcelona wcale nie gwarantuje Victorowi Valdesowi pewnego miejsca w pierwszym składzie „Dumy Katalonii” i rozgląda się za nowym golkiperem. Wiadomo już, że wybór nie padnie na Pepe Reinę, który zadeklarował przywiązanie do Liverpoolu FC – za to na rynku pojawiło się nazwisko Samira Handanovicia z Interu Mediolan.