Aktualności
 
Widzew wciąż walczy o Dzalamidze
 
4. listopada 2011, 15:45
 
Widzew nie skorzystał z prawa pierwokupu Niki Dzalamidze, ale jeszcze walczy o tego zawodnika. Tak przynajmniej twierdzi trener Radosław Mroczkowski.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
- Sprawa jeszcze nie jest zakończona. Rozmowy nadal trwają i wszystko może się jeszcze rozwinąć w inną stronę, niż wszyscy przewidują. Pewnie wszystko zależy od kwot, które padną, ale my jeszcze o tego zawodnika walczymy - powiedział trener Radosław Mroczkowski.

Szkoleniowiec odniósł się też do zarzutów, że Gruzin ostatnio "gwiazdorzył" i nie angażował się w pełni. - To utalentowany zawodnik, ale warto się zastanowić, co jest miarą wielkiego zawodnika. Talent czy wielka praca? Ja twierdzę, że wielka praca i on musi być do tego przygotowany. To młody zawodnik, ale jednak już profesjonalny. Jego praca na treningach, jego gra jest jego wizytówką. On musi się z tym zderzyć. Nie może reagować obniżką formy. Można się zastanawiać, jaką składową sukcesu jest talent, a jaką ciężka praca. Historia pokazuje, że tylko poprzez ciężką pracę utalentowani zawodnicy stają się wielcy. Wystarczy popatrzyć choćby na Messiego, jego sukces zrodził się z ciężkiej pracy - uważa Mroczkowski.

Przypomnijmy, że Widzew wypożyczył Nikę Dzalamidze na rok z gruzińskiego Baia Zugdidi. Okres wypożyczenia skończy się w grudniu, ale do końca października Widzew powinien zadeklarować chęć skorzystania z prawa pierwokupu za 280 tysięcy euro, czego nie uczynił. Poważnie zainteresowana Gruzinem jest Jagiellonia Białystok, której trenerem jest Czesław Michniewicz, były opiekun Widzewa.
 
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz