Kiedy trzy lata temu Holender przenosił się do Lyonu, "Les Gones" nie ponosili zbyt wielkiego ryzyka. W końcu może Dephay nie został gwiazdą w Anglii, ale był zawodnikiem będącym na wysokim poziomie i płacili za niego zaledwie 16 milionów euro, zdecydowanie poniżej jego wartości rynkowej. Na Groupama Stadium wyraźnie dojrzał do roli lidera nie tylko w klubie, ale także w reprezentacji. W barwach Lyonu zdobył już ponad 40 bramek w lidze, a w tym roku w barwach "Oranje" zdobył 6 bramek w 7 występach.

 

Według doniesień angielskich mediów już w styczniu o jego usługi powalczą Liverpool i Tottenham. Jurgen Klopp jest podobno pod wielkim wrażeniem gry i umiejętności napastnika "Les Gones", a Jose Mourinho chciałby by stworzył zabójczy duet z Harrym Kanem. Jednak wszystkie te plany może zburzyć… Manchester United. Nie da się ukryć, że "Czerwone Diabły" potrzebują klasowych zawodników, a mają atut, którego nie posiadają inni. Sprzedając Dephaya zagwarantowali sobie kwotę odkupu, którą chcą aktywować. Wybór spory, ale co ważniejsze wydaje się, że przyszłość Holendra to Premier League.