Taka decyzja to pokłosie dwóch bardzo nieudanych transferów. Na Gordana Golika i Harisa Handzicia wydano blisko 420 tys. euro. Ten pierwszy zagrał do tej pory zaledwie cztery mecze w Ekstraklasie. Dorobek Handzicia był jeszcze bardziej ubogi, zaledwie jeden mecz. Nie dziwi więc fakt, że wiosną ponownie będzie grać w FK Sarajevo.

Stąd taka decyzja. - Chcemy najpierw wypożyczać zawodników. Jeśli w tym czasie sprawdzą się, to będziemy mogli z czystym sumieniem dokonać transferu definitywnego - mówi Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy w Lechu.