To już ostatni dzwonek, aby zawodnik pokazał się szkoleniowcowi Michałowi Probierzowi. Trener żółto-czerwonych był poirytowany nieobecnością piłkarza na wczorajszych badaniach wydolnościowych.

- U trenera Krzysiek ma minus. Teraz będzie musiał się postarać, aby przekonać sztab szkoleniowy do swoich umiejętności - mówi prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.

Decyzja o losach wychowanka Olimpii Zambrów, występującego ostatnio w Rosji, nie zapadnie tak szybko. Probierz najpierw uważnie przyjrzy się formie Łągiewki i dopiero wtedy podejmie decyzję o jego przydatności do zespołu.

Prezes i jednocześnie jeden z właścicieli klubu stara się teraz ściągnąć do Białegostoku Lukę Pejovicia. Reprezentant Czarnogóry ma ważną umowę z Jagą, ale wejdzie ona w życie dopiero w lipcu. Jeśli Pejović miałby grać w Ekstraklasie już w rundzie wiosennej, to trzeba osiągnąć finansowe porozumienie z FK Mogren Budva.

- Rozmowy początkowo były trudne, ale teraz klub Pejovicia zaczyna przyjmować bardziej elastyczne stanowisko. Zobaczymy, co z tego wyniknie - tłumaczy Kulesza.

Dużo bardziej przejrzysta jest sprawa z innym Czarnogórcem - Erminem Seratliciem. Ten ma dołączyć do zespołu podczas rozpoczynającego się w poniedziałek zgrupowania w Gutowie Małym.

Do Gutowa pojedzie także Alexis Norambuena. Chilijczyk miał kłopoty z dokumentami i spóźnił się z powrotem po urlopie do Białegostoku, ale trenował już z drużyną.

Jutro część zawodników wyjedzie do Poznania na turniej Remes Cup Extra, a pozostała grupa trenować będzie w Białymstoku.