Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćKita jasno dał do zrozumienia, że ma już dość tego, że sprawa się przeciąga w nieskończoność. - Na pewno pieniądze nie są problemem. Braliśmy już zawodników, którzy kosztowali chociażby ponad 5 mln euro – mówi "Sportowi" właściciel Nantes. Nieoficjalnie wiadomo, że za Stępińskiego francuski klub oferuje 1,5 miliona euro.

Ale nie wiadomo, czy zaraz temat nie stanie się nieaktualny. - Chcemy, aby Stępiński przyleciał do Francji w ten weekend. To młody, zdolny piłkarz. Może coś w swojej karierze osiągnąć. Nasz trener jest takiego zdania, ja również. Czekać jednak nie będziemy. Mamy na oku także innych zawodników – przestrzega Kita.

Właściciel Nantes jasno wskazuje, gdzie leży problem, który wciąż uniemożliwia przeprowadzenie transferu. - Gdyby Stępiński był bliski transferu do Nantes, to byłby teraz we Francji na testach medycznych. Z klubem się już dogadaliśmy, z samym zawodnikiem również. Papiery są przygotowane, ale potrzebne jest także porozumienie na linii menedżer - Ruch. A my nie będziemy czekać – zapowiada na łamach "Sportu" Kita.