Pierwszym wyborem Legii był Denis Odoi z Lokeren. Wszystko było już nawet ustalone, mistrz Polski miał zapłacić za jego transfer 750 tysięcy euro. Sam piłkarz też był zdecydowany na przeprowadzkę do Warszawy. Ale Legia przeciągała sprawę, bo liczyła że najpierw sprzeda któregoś ze swoich graczy i w ten sposób będzie miała pieniądze na sfinalizowanie transakcji z Odoiem.

W końcu jednak prawy obrońca Lokeren stracił cierpliwość i zdecydował się na przejście do angielskiego Fulham. Dlatego Legia musiała sięgnąć po plan rezerwowy. A kolejny na liście życzeń jest Kenny Otigba z Heerenveen. Młodzieżowy reprezentant Węgier w ostatnim sezonie rozegrał 38 spotkań w barwach holenderskiego klubu, strzelił cztery gole i zaliczył jedną asystę.

Legia musi się jednak liczyć z tym, że za Otigbę trzeba będzie zapłacić. Piłkarz ma ważną umowę ze swoim obecnym klubem do końca czerwca 2018 roku. Jego wartość to około milion euro i mniej więcej tyle działacze mistrza Polski musieliby wydać na jego ewentualny transfer.