Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Szkoleniowcem tajskiego zespołu został niedawno Jose Rojo Martin "Pacheta". Hiszpan był szkoleniowcem Korony Kielce i świetnie pamiętał Murayamę z polskich boisk. Dlatego zdecydował się na jego zatrudnienie, bez przeprowadzania jakichkolwiek testów. Japończyk, kiedy tylko otrzymał konkretną ofertę z Tajlandii, spakował się i opuścił Kazachstan, gdzie przebywał na testach.

W Pogoni nikt nie będzie robił mu problemów ze zmiana klubu, bo po pierwsze, za pół roku kończy mu się umowa, której w Szczecinie nie chcą przedłużać. Po drugie, Japończyk od dawna nie cieszył się zaufaniem trenera Czesława Michniewicza, u którego bywał co najwyżej rezerwowym.

Murayama stał się ważną postacią Pogoni za kadencji trenera Dariusza Wdowczyka. Wtedy grał regularnie w podstawowym składzie i spisywał się bez zarzutu. Później już jednak było gorzej. Odkąd "Portowców" prowadzi Michniewicz , Japończyk nie może odnaleźć dawnej formy. W efekcie bardzo obniżył loty, dlatego nikt w Szczecinie nie zamierza go zatrzymywać.