Przyszłość Cernycha w Łęcznej stoi pod znakiem zapytania już od dłuższego czasu. Litwin pokazał się z bardzo dobrej strony w poprzednim sezonie, gdzie był jednym z najlepszych snajperów w ekstraklasie. Zainteresowanie nim wyrażały klubu ze wschodu, ale także m.in. Lechia Gdańsk i Jagiellonia Białystok. Teraz jednak napastnikowi Górnika najbliżej do włoskiej Serie A.

Na poniedziałkowy mecz drużyny z Łęcznej przeciwko Górnikowi Zabrze ma pofatygować się wysłannik Atalanty Bergam. Jeśli jego opinia będzie pozytywna na temat Cernycha, włoski klub przystąpi do rozmów transferowych. Działacze Górnika liczą się z odejściem Litwina od dłuższego czasu i zabezpieczyli się na taką ewentualność. Latem do Łęcznej sprowadzono trzech napastników – Bartosza Śpiączkę, Jakuba Świerczoka i Przemysława Pitrego.

W Łęcznej zdają sobie sprawę, że Cernych to jedyny piłkarz z obecnej kadry zespołu, na którym można zarobić. Niedawno trener Górnika Jurij Szatałow zdradził, że jeśli pojawi się oferta opiewająca przynajmniej na pół miliona euro, Litwin będzie mógł odejść. Tym bardziej, że jego kontrakt obowiązuje tylko do końca obecnego sezonu...