Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPrawda jest taka, że w Club Brugge nikt nie czeka na powrót Soboty. Były skrzydłowy Śląska Wrocław przegrał rywalizację o miejsce w składzie i postawiono na nim w belgijskim zespole "krzyżyk". Gdyby wrócił, czekałaby na niego co najwyżej ławka rezerwowych, a w czarnym scenariuszu trybuny. Na to Polak nie może sobie pozwolić, bo za nim i tak nie najlepszy, delikatnie mówiąc, okres. Także na wypożyczeniu w Sankt Pauli nie wiodło mu się tak, jak się tego spodziewano. Sobota w 2.Bundeslidze też często pojawiał się na boisku w roli zmiennika.

Mimo to klub z Hamburga jest zainteresowany transferem definitywnym polskiego skrzydłowego. - Prowadzimy negocjacje z Club Brugge. Waldemar jest zadowolony z warunków, jakie ma w niemieckim klubie i chciałby zostać w nim na dłużej. Staramy się więc dojść do ostatecznego porozumienia z belgijskim klubem w kwestii transferu do Sankt Pauli – mówi menedżer zawodnika Marcin Balcer na łamach niemieckich mediów. Pytanie tylko, czy klub z Hamburga będzie stać na transfer Soboty, bo Club Brugge chciałoby na tej transakcji coś zarobić...