Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPierwszy w kolejce do odejścia „stoi” Javier Mascherano. Argentyńczyka chce u siebie menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers. Takie rozwiązanie podoba się także obrońcy Barcelony, dla którego byłby to powrót do zespołu „The Reds”. Tyle tylko, że do gry o Mascherano mogą włączyć się także Arsenal i Manchester United, które także są zainteresowane jego transferem. Barcelona wycenia swojego gracza na ponad 10 milionów euro.

„Czerwone Diabły” chciałyby także pozyskać Cesca Fabregasa. Na Old Trafford są gotowi zapłacić fortunę za Hiszpana, bo aż 40 milionów euro. Na Camp Nou na siłę nie mają zamiaru zatrzymywać swojego pomocnika, ale ostateczna decyzja należy do samego piłkarza. Ten z kolei czeka, aż wyjaśni się kto będzie prowadził Barcelonę w kolejnym sezonie. Od roli, jaką widział będzie dla niego w zespole szkoleniowiec w następnym sezonie, Fabregas uzależnia swoją decyzję o pozostaniu bądź odejściu z klubu.

Także Arsenal chce skorzystać na tym, że kilku piłkarzy dostanie zielone światło do opuszczenia Barcelony. Menedżer „Kanonierów” Arsene Wenger widzi w swoim zespole jednego ze skrzydłowych – Alexisa Sancheza lub Pedro. Chętnie sprowadziłby także na Emirates z powrotem Alexa Songa, który kompletnie nie sprawdził się w Barcelonie, ale wcześniej w Arsenalu był prawdziwą gwiazdą.