Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Skrzydłowy podejrzany o korupcję (pięć lat temu jako piłkarz Zagłębia Lubin był zamieszany w ustawienie meczu z Cracovią) został w piątek przez klub zawieszony do odwołania. Była to najbardziej właściwa decyzja Wisły. Zawieszeniem Łobodzińskiego klub dał sygnał, że zależy mu na utrwaleniu swego antykorupcyjnego wizerunku, a natomiast zwolnienie tego piłkarza byłoby przedwczesne, bowiem wrocławska prokuratura nie postawiła mu dotąd żadnych zarzutów. Innymi słowy, Łobodziński podejrzany o korupcję zasługiwał na odsunięcie. Łobodziński oskarżony o korupcję odszedłby ze skutkiem natychmiastowym.

Jednak stan zawieszenia nie może trwać wiecznie. Jest niekorzystny dla obu stron: Wisła utrzymuje piłkarza, który nie może i nie będzie dla niej świadczyć pracy, piłkarz nie może realizować swoich planów. Podobno Łobodziński sam to rozumie. W weekend pojechał do Lubina. 

Na Reymonta na razie nieoficjalnie mówi się o tym, że w najbliższych dniach, a w każdym razie przed końcem sezonu trzeba rozwiązać kontrakt obowiązujący do 31. grudnia 2012 roku.