Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćGol najbardziej znany jest z tego, że po jego golu w doliczonym czasie gry, Legia pokonała w Moskwie Spartaka 3:2 i wyeliminowała z dalszych rozrywek Ligi Europy. To wszystko działo się za kadencji trenera Macieja Skorży, u którego były zawodnik GKS-u Bełchatów, miał wysokie notowania. Pot jednak szkoleniowcem warszawskiego zespołu został Jan Urban, który już nie stawiał na Gola tak chętnie, jak jego poprzednik. W efekcie zdecydował się na transfer do rosyjskiego Amkaru Perm, do którego ściągnął go… późniejszy trener Legii Stanisław Czerczesow.

W Rosji obecny 32-latek radził sobie całkiem dobrze, chociaż jego klub nie należał do potentatów tamtejszej ligi. Wręcz przeciwnie, jak na miejscowe warunki, Amkar dysponował nadzwyczaj skromnym budżetem. Latem tego roku, klub popadł w wielkie tarapaty finansowe i nie dostał licencji na występy w rosyjskiej ekstraklasie. To był cios, który spowodował, że praktycznie przestał istnieć.

Gol od dłuższego czasu szukał nowego klubu. Ostatnio trenował z rezerwami warszawskiej Legii. Co ciekawe, Cracovia już raz złożyła mu propozycję podpisania kontraktu, ale doświadczony pomocnik… odmówił. Były legionista miał nadzieje na kolejny zagraniczny wojaż, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. "Pasy" zdecydowały się ponowić ofertę i tym razem strony doszły do porozumienia. Na pozyskaniu Gola szczególnie zależało trenerowi krakowskiego zespołu Michałowi Probieżowi.