Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćJeszcze dwa lata temu wydawało się, że Kapustka stoi u progu bardzo obiecującej kariery. Młody pomocnik przeboje wdarł się do kadry reprezentacji Polski. Selekcjoner biało – czerwonych Adam Nawałka zabrał ówczesnego zawodnika Cracovii na Euro 2016 do Francji. Wcale nie w roli turysty, bo młody piłkarz dostał swoją szansę podczas turnieju i ją wykorzystał. Kapustka zaprezentował się na tyle dobrze, że zbierał pochwały nie tylko od polskich ekspertów. Jednym z tych, którzy wróżyli mu wielką karierę, był legendarny napastnik reprezentacji Anglii Gary Lineker.

Rekomendacja nie poszła na marne, bo po turnieju we Francji, Kapustka został bohaterem transferu z Cracovii do ówczesnego mistrza Anglii Leicester City. Angielski klub zapłacił za niego "Pasom" ponad pięć milionów euro. Szybko jednak okazało się, że zderzenie młodego Polaka z Premier League nie będzie bezbolesne. Wręcz przeciwnie, Kapustka przez rok bezskutecznie próbował się przebić z zespole "Lisów".

Stało się jasne, że na King Power Stadium raczej nie ma czego szukać. Przed początkiem obecnego sezonu zgłosił się po niego Freiburg. Wydawało się, że gdzie jak gdzie, ale w znany ze stawiania na młodych piłkarzy niemieckim klubie, kariera Kapustki ponownie ruszy z kopyta. Ale w Bundeslidze też czekał na niego kubeł zimnej wody. Kapustka miał ogromne problemy z przebiciem się do podstawowego składu. Szkoleniowiec Freiburga Christian Streich nie szczędził mu krytycznych uwag, mając sporo zastrzeżeń do polskiego zawodnika.