Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Broź nie jest już w Legii potrzebny. Za kadencji trenera Jacka Magiery, zdecydowanie przegrywał rywalizację na prawej stronie defensywy z Arturem Jędrzejczykiem. O tym, jak nisko w hierarchii byłego szkoleniowca Legii znajdował się były gracz łódzkiego Widzewa, niech świadczy fakt, że Broź był jedynym graczem z kadry pierwszego zespołu, który nie zagrał ani minuty w rozgrywkach Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie.

Ale kiedy na stanowisku trenera Magierę zastąpił Romeo Jozak, niespodziewanie dla Brozia zaświeciło słońce. Po części było to spowodowane kontuzją, jakiej doznał Jędrzejczyk, ale trzeba uczciwie przyznać, że doświadczony obrońca potrafił wykorzystać szansę, jaka się przed nim otworzyła. Broź w ostatnich meczach należy do wyróżniających się graczy mistrza Polski, a w spotkaniu przeciwko Pogoni Szczecin, był bodaj najlepszym zawodnikiem w warszawskim zespole.

Przy Łazienkowskiej jego notowania rosną z każdym tygodniem, bo były widzewiak okazuje, że nie tylko ciągle może być wartościowym zmiennikiem dla "Jędzy", ale wręcz skutecznie rywalizować z nim o miejsce w podstawowym składzie. Kontrakt 31-latka wygasa po zakończeniu sezonu, ale wiele wskazuje na to, że w Legii nie będą chcieli czekać do ostatniej chwili z określeniem przyszłości Brozia. Jeżeli do końca roku prawy obrońca utrzyma formę i miejsce w składzie, może doczekać się propozycji przedłużenia umowy już w trakcie zimowej przerwy.