Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPrezes Legii Dariusz Mioduski zapewnia, że nie nowym nabytkiem nie będzie Denis Vavro z MSK Żilina. - Powód jest prosty. Słowak ma problem z kontuzją. Szukamy stopera, ale wątpię, że będzie to Polak. Nie chcę zdradzać regionów, z których są kandydaci. Chodzi nam o gracza, który doda jakości. Myślę, że będzie to ostatni transfer w tym okienku transferowym – mówi szef mistrza Polski.

Sytuacja może się zmienić, jeśli jeszcze w tym okienku transferowym odejdzie Michał Pazdan. Wtedy przy łazienkowskiej będą potrzebować nie jednego, a dwóch środkowych obrońców. Co prawda prezes Legii zapewnia, że chce zatrzymać reprezentanta Polski w zespole, ale wiadomo, iż w jego kontrakt wpisana jest klauzula odstępnego, wynosząca 2,5 miliona euro. Prezes Legia zapowiada że za mniej go nie odda.

- Na pewno nie za 1,5 miliona euro, zwłaszcza nie po tym, co się stało z Czerwińskim. Jeśli ktoś wyłoży tyle, ile Pazdan ma w klauzuli, czyli 2,5 mln euro, to nie będę miał wyjścia, ale poniżej tej kwoty nie zamierzam go sprzedawać. Oczywiście, wcześniej można było dyskutować, nie kłóciłbym się o każde 100 tysięcy euro, ale nie w tej sytuacji – podkreśla Mioduski. Według najnowszych doniesień hiszpańskich mediów wynika, że wkrótce po obrońcę reprezentacji Polski może zgłosić się Betis Sevilla.

Być może nieco zbyt pochopnie w Legii podjęto decyzję o rozstaniu z Mateuszem Wieteską. Młody obrońca trafił do Górnika Zabrze, gdzie spisuje się bardzo przyzwoicie. W obecnej sytuacji, mógłby być przydatny także w drużynie mistrza Polski. A tak warszawski klub musi na gwałt szukać jednego, a za chwilę być może dwóch środkowych obrońców.