Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćTrener warszawskiego zespołu Jacek Magiera, czekając na wzmocnienia i powrót do zdrowia kontuzjowanych zawodników, zdecydował się dać szansę Szwochowi. 24-latek pojawił się na boisku w pierwszy spotkaniu eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko IFK Marieham. Szału nie było, ale Szwoch oddal kilka strzałów z dystansu, więc można było traktować jego występ obiecująco.

Tak samo pomyślał trener Magiera, który wystawił go w Zabrzu, w meczu z Górnikiem, od pierwszej minuty. Szwoch jednak zawiódł kompletnie. Miał przez całe 90 minut jedno dobre zagranie w ofensywie. Do tego fatalnie wykonywał stałe fragmenty gry, po których Legia nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką gospodarzy. 24-latek kompletnie zaprzepaścił swoją szansę. Na rewanż z IFK Marieham nie znalazł się już nawet w kadrze meczowej.

W międzyczasie jeszcze Legia pozyskała Cristiana Pasquato, który ma w warszawskim zespole pełnić rolę ofensywnego pomocnika. Dlatego dla Szwocha robi się przy Łazienkowskiej coraz mniej miejsca. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jego ponowne wypożyczenie do Arki, gdzie wszyscy na niego czekają. Biorąc jednak pod uwagę, ze za rok wygasa kontrakt Szwocha z Legią, może być to dla niego ostateczne pożegnanie z warszawskim klubem.