Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćCracovia ściągała Rumuna Bejana jako zawodnika, który szybko miał wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie na środku defensywy i długo go nie oddać. Rzeczywistość okazała się jednak dużo mniej różowa. Jesienią rumuński obrońca grał bardzo mało. Trener Jacek Zieliński kompletnie stracił wiarę w to, że Bejan będzie wartościowym ogniwem jego zespołu. Wiosną szanse na to żeby się to zmieniło są niewielkie, dlatego Rumun ma odejść do innego klubu.

Podobnie sytuacja wygląda z Antonem Karaczanakowem. Bułgar przychodził do zespołu "Pasów" jako zawodnik, który ma wypełnić lukę po Denissie Rakelsie. Szybko jednak okazało się, że Karaczanakow to zupełnie nie ten rozmiar kapelusza. Bułgarski skrzydłowy od samego początku nie cieszył się zaufaniem trenera Zielińskiego. A jesienią nie zagrał ani minuty w pierwszym zespole "Pasów".

Cracovia najchętniej rozstałaby się z nim definitywnie, problem polega jednak na tym, że Karaczanakow ma w Krakowie długi kontrakt i raczej trudno będzie go rozwiązać. Dlatego w jego przypadku w grę wchodzi najprawdopodobniej wypożyczenie.