Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćW Lubinie Papadopolus nie miałby wiosną zbyt wielu szans na regularną grę w podstawowym składzie. W hierarchii trenera Piotra Stokowca był dopiero trzecim napastnikiem. Szkoleniowiec "Miedziowych" wyżej cenił Adama Buksę i Martina Nespora. Rundy jesiennej Czech nie miał zbyt udanej. Co prawda pojawił się na boisku w 16 meczach, ale do bramki rywali trafił tylko raz.

Na jego przejście do Piasta, bardzo duży wpływ miał trener gliwickiego zespołu Radoslav Latal. - Tak, znamy się. W przeszłości graliśmy razem w Baniku Ostrawa, przyszedłem wtedy do klubu, jako młody chłopak – przyznaje Papadopulos. - Gdy przyszła oferta z Piasta, to nie musiałem się zbyt długo zastanawiać. Gliwice są blisko mojego domu, więc kiedy klub się mną zainteresował, to od razu chciałem tutaj przyjść – dodaje za pośrednictwem oficjalnej strony klubu czeski napastnik.