Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować Arak w poprzednich dwóch sezonach grał na zasadzie wypożyczenia w Zagłębiu Sosnowiec. Najpierw pomógł temu zespołowi awansować do I ligi, a później, już na zapleczu ekstraklasy, w 31 meczach strzelił dla niego osiem bramek. Arak był sprawdzany na obozach przygotowawczych w legii najpierw przez trenera Henninga Berga, a później Stanisława Czerczesowa. Mimo, że zbierał dobre recenzje, ani Norweg, ani Rosjanin, nie zdecydowali się na niego postawić w warszawskim zespole.

Także teraz miałby przy Łazienkowskiej minimalne szanse na regularne występy. Dlatego legia zdecydowała się na jego transfer definitywny. Po napastnika zgłosił się Ruch Chorzów. "Niebiescy" szukali zawodnika, który będzie mógł zastąpić Stępińskiego, który po powrocie z Euro 2016, najprawdopodobniej opuści chorzowską drużynę. Co ciekawe, 21-latek jest kolejnym piłkarzem, który w ostatnim czasie przeszedł do Ruchu z Legii. Wcześniej podobną drogę przebyli Wojciech Skaba, Michał Efir, Kamil Mazek czy Mateusz Cichocki.