Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Wtedy wygaśnie jego kontrakt z obecnym klubem. Przy Konwiktorskiej zawodnik mógłby zarabiać nawet 200 tysięcy euro rocznie. Według gazety to nie jedyny cel transferowy warszawian.

Czarne Koszule mają kłopot z obsadą pozycji bocznych obrońców. Od dłuższego czasu na prawej flance niepodważalną pozycję miał Radek Mynar. Już na początku sezonu Czech odniósł jednak poważną kontuzję. Lukę po nim nie potrafi wypełnić ani Jakub Tosik ani Marek Sokołowski. Problemy Mynara oraz brak konkurencji powodują, że władze klubu myślą o wzmocnieniu tej pozycji.

Skąd pomysł z Rzeźniczakiem? W czerwcu piłkarzowi kończy się kontrakt, a działacze z Łazienkowskiej na razie nie mogą się z nim dogadać.

- Rozmawiałem z Legią na temat przedłużenia umowy, ale na razie nie doszliśmy do porozumienia. Polonia? Nikt do mnie nie dzwonił - powiedział Rzeźniczak. Według informacji jakie podają dziennikarze, Rzeźniczak mógłby zarabiać w nowym klubie nawet 200 tysięcy euro, czyli trzy razy więcej niż w Legii.

Obrońca Legii to nie jedyny kandydat do gry w defensywie Polonii. Podobny problem jest na lewej stronie, gdzie Tomasza Brzyski nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Dlatego przed tygodniem w mediach pojawiła się informacja, że prezes Józef Wojciechowski chce sięgnąć po świeżo upieczonego reprezentanta Polski Huberta Wołąkiewicza. Piłkarzowi Lechii również kończy się w czerwcu kontrakt i w Warszawie pojawiłby się za darmo.

Prawdziwym hitem na liście życzeń prezesa Polonii jest jednak nazwisko Manuela Arboledy. Były prowadzone rozmowy na temat Arboledy - Przyznał Wojciechowski. Zaprzeczył jednak, że doszło do konkretów.

Jeżeli Wojciechowski poważnie myśli o sprowadzeniu Kolumbijczyka musi liczyć się z wydatkiem 500 tysięcy euro rocznie w ramach rocznego kontraktu dla piłkarza.