Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Jeszcze kilka miesięcy temu pozostanie Pawełka przy Reymonta wydawało się mało prawdopodobne. Popełniał błędy, spisywał się poniżej oczekiwań i Wisła coraz bardziej gorączkowo rozglądała się za następcą. W Serbii znalazła Milana Jovanicia, za którego zapłaciła 500 tysięcy euro. Na razie jest on jednak słabszy od Polaka, a na dodatek leczy kontuzje.

Najwcześniej za dwa tygodnie

Niespełna miesiąc temu Pawełek nie wiedział, na czym stoi, bo nikt z klubu nie rozmawiał z nim o nowej umowie. W tej sytuacji menedżer bramkarza rozpoczął poszukiwania. Chwilę później do gry weszła także Wisła, a za pozostawieniem Pawełka miał się opowiedzieć m.in. trener Robert Maaskant. - Spotkałem się z władzami i usłyszałem, że klub jest zainteresowany przedłużeniem umowy z Mariuszem. Wkrótce powinny rozpocząć się konkretne negocjacje - przyznaje Bartłomiej Bolek, menedżer zawodnika.

Bramkarzem interesują także kluby z zagranicy (w Polsce podobno nie chce grać w innym zespole niż Wisła). Bolek już rozpoczął z nimi negocjacje, ale wydaje się, że bez wiedzy Wisły zawodnik nie podpisze umowy. Najwcześniej decyzji można spodziewać się za mniej więcej dwa tygodnie. Pawełek z dowolnym klubem może związać się choćby dziś, bo jego kontrakt wygasa z końcem roku.

"Wisła to specyficzny klub"

Bramkarz Wisły ostatnio dokłada argumenty w rozmowach na temat nowej umowy. Po wygranym spotkaniu z Lechią Gdańsk (5:2) trener Maaskant został poproszony o wskazanie zawodnika meczu. Miał wybierać między Andrażem Kirmem a Radosławem Sobolewskim, ale zdecydował się na inną opcję. - A może bohaterem był Pawełek? - odparł Holender.

Dylematu nie miałby po ostatnim meczu z Cracovią. Pawełek był bezbłędny i zaliczył kolejny dobry mecz. Zresztą w tym sezonie pomylił się tylko w spotkaniu z Ruchem Chorzów. - Fajnie, że moja dobra gra jest zauważana. Jestem w najlepszym dla bramkarza wieku. Wcześniej w Wiśle miałem lepsze i gorsze momenty. Spoczywała na mnie duża presja, czasami nawet za bardzo chciałem dobrze wypaść i może dlatego przytrafiały się błędy. Wisła to specyficzny klub, żaden bramkarz nie miał tu łatwo, więc teraz po prostu się tym wszystkim nie przejmuję - mówił Pawełek po meczu z Cracovią.