Rozmowy z Brożkiem są bardzo zaawansowane. Polonia już dogadała się z nim co do zarobków, problemem jest jedynie kwota, za jaką wiślak miałby stawić się na Konwiktorskiej. - Krakowianie mają zbyt wygórowane wymagania. Chcieliby dostać za niego 300 tysięcy euro. Nie zapłacimy tyle za piłkarza, który siedzi na ławce. Gdyby był tak dobry, to przecież nie byłby rezerwowym w Wiśle. My jesteśmy skłonni dać o 100 tysięcy mniej - informuje właściciel Polonii Józef Wojciechowski.

Jeśli Brożek zostanie w Krakowie, do Polonii może trafić Nikola Mijailović. Co ciekawe, mimo ważnego kontraktu z Koroną, mógłby przyjść przyjść za darmo ze względu na zapis w umowie. - Przekazano mi pismo, że może odejść z Kielc w każdej chwili. Jest napisane, że klub zrzeka się do niego jakichkolwiek roszczeń. Trochę mnie to zastanawia, ale rozmawiałem z Pawłem Janasem i on stwierdził, że na rok na próbę moglibyśmy go wziąć - opowiada właściciel Polonii.