Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Miał od odejść z Ruchu Chorzów razem z Maciejem Sadlokiem. Śląski klub mógłby wtedy uniknąć zapłaty sutego odstępnego Grunwaldowi Ruda Śląska, z którego piłkarz trafił na Cichą. Odstępne wynosiło 30 procent kwoty transferu. Wówczas kwota miała być rozłożona tak, że Sadlok miał kosztować znacznie więcej od Sobiecha.

Tymczasem Sobiecha kupiła Polonia Warszawa i to bez Sadloka. Zapłaciła najwyższą kwotę w historii tranferów pomiędzy polskimi klubami - milion euro. Tym samym Grunwald otrzyma za niego prawie milion dwieście tysięcy złotych.

- To absolutny rekord w historii zmian barw klubowych z klubu niższej ligi do klubu ekstraklasowego. Czy słyszał pan, żeby ktoś zyskał takie pieniądze, jakie teraz otrzyma Grunwald - pyta w rozmowie z nami prezes klubu Teodor Wawoczny.

Jednak jak podał Przegląd Sportowy, ojciec Artura Sobiecha, domaga się od Grunwaldu rekompensaty z tej kwoty, gdyż w klubie tym - jego zdaniem - niewiele dostał, poza kiepskimi warunkami do treningu. Podobno Grunwald przystał na taką propozycję.

- Absolutne temu zaprzeczam. Na zarządzie podjęliśmy uchwałę, że w przypadku, gdy Sobiech rozwiąże swój trzyletni kontrakt z Ruchem i podpisze nowy do 30. sierpnia 2010 roku, wówczas obniżymy naszą prowizję do 25%. Jednak Artur zmienił klub i obowiązuje cały czas 30% bonifikata. Dziwię się, że teraz komuś zależy na postawieniu klubu w złym świetle. A my po prostu widzieliśmy, jakim napastnikiem jest ten chłopak. Strzelał w lidze juniorów starszych nawet 56 bramek w sezonie, a przecież był młodszy od tych wszystkich chłopaków. Czy myśleliśmy już wtedy, że zagra kiedyś w reprezentacji Polski? Pewnie nie, ale liczyliśmy, ze trafi do dobrego klubu i tak się stało - kończy prezes Grunwaldu.